środa, 8 stycznia 2014

4. "Dreaming about the things that we could be... "

Lucy obudziła się przez szczekanie psa, który za wszelką cenę chciał wyjść na pole. Wstała i powędrowała długimi schodami na parter, po czym wypuściła sunię. Ponownie wróciła do swojego pokoju i opadła na łóżko. Nie leżała długo, gdyż zauważyła godzinę 11:00 na zegarku. Udała się do szafy i wyciągnęła z niej to :
Odświeżyła się i ubrała w łazience. Przypomniała sobie, że wczoraj miała przyjść do niej Nicol, a jej nie było w domu. Wzięła kluczyki od samochodu taty i pojechała do swojej przyjaciółki... 
Podbiegła pod drzwi wejściowe i zadzwoniła dzwonkiem. Po chwili otworzyła je brunetka.
- Cześć kochana... Strasznie Cię przepraszam - przytuliły się na powitanie.
- Ale za co ?
- No miałaś przyjść, a mnie nie było w domu i...
- Nie mogłam przyjść, pojechałam z kotem do weterynarza... Nie dostałaś sms-a ?
- Yyyy... jakby to powiedzieć... Nie do końca. - odparła zakłopotana
- To znaczy ?
- Mam telefon w aucie, które jest jakieś 4 km. stąd 
- To jak ty wróciłaś ?
- Długa historia...
- To wejdź, opowiesz mi.
- A pojedziemy najpierw po samochód ?
- Jasne... 
Dziewczyny wsiadły do Land Rovera i pojechały za miasto. Podróż nie trwała zbyt długo.
- Najpierw zobaczmy czy jest w całości. - zaproponowała brunetka wychodząc i zamykając drzwi.
- Może aż tak źle nie będzie...
- Miejmy taką nadzieję... Ale mamy problem...
- Jaki ?
- Drzwi są zatrzaśnięte...
- Mam zapasowe kluczyki - uśmiechnęła się, a Nicol odetchnęła z ulgą.
Lucy po otworzeniu Chevroleta chwyciła telefon... Zobaczyła w nim 2 wiadomości, z czego jedna była od Nicki, a druga od nieznanego numeru, który dzwonił do niej jeszcze 6 razy.
- Teraz odczytałam twoją wiadomość.. a ta od kogo... ?

****  Mam nadzieję, że podałaś mi dobry numer... Jak będziesz miała czas to zadzwoń.
Słodkich snów...   :**   Ross  ****

- Ooo... jaki słodziak - uśmiechnęła się brunetka, która zajrzała Luśce do telefonu.
- Ej... gdzie się patrzysz ? 
- A co to za Ross ? - poruszała znacząco brwiami
- Opowiem Ci potem... Na razie muszę zadzwonić...
Dziewczyna wykręciła numer, po chwili słyszała już sygnały..

* - No cześć piękna..

- No cześć.. chciałeś żebym zadzwoniła, więc...
- Czy nasze jeżdżenie na deskach jest nadal aktualne ?
- Ymmm... raczej tak.
- To o której i gdzie ?
- U mnie, o 15, pasuje ?
- Oczywiście
- No to do zobaczenia...
- Papa.. *

- Nie będziesz zła jak wyjdę po południu, a my się nie spotkamy ?

- Pewnie, że nie, mamy caaałe wakacje..
- Dziękuję... jesteś kochana. To co, wracamy ?
- Tak i powiedz mi co to za chłopak ?
- Nie dasz mi spokoju ? - brunetka pokiwała przecząco głową. - To powiem Ci jak już dojedziemy...
- Ok
Dziewczyny wsiadły do osobnych aut i ruszyły w kierunku domu blondynki. Lucy odstawiła samochód ojca do garażu, a Nicol na podjeździe. 


** Wcześniej u Ross'a **


Blondyn obudził się o 10. Zszedł do kuchni napić się soku, lecz w spokoju to się nie odbyło. Ellington i Rocky gonili się po całym domu, robiąc dużo hałasu.

- Moglibyście przestać - krzyczała Rydel.
- Sorki siostra, ale nie.. Ell zabrał mi telefon. - odpowiedział Rocky
- Jak dzieci.. naprawdę - stwierdziła Delly dosiadając się do Riker'a, który oglądał coś w TV.
Ross podbiegł do Ratliff'a i zabrał mu iPhon'a.
- Ej.. Co ty robisz ? - zapytał zezłoszczony szatyn.
- Riker łap... - blondyn rzucił komórką do brata. Po czym pobiegł na górę, uciekając przed starszym bratem. Przy okazji ubrał się i trochę ogarnął. Nagle usłyszał, że ktoś do niego dzwoni, była to Lucy...

* - No cześć piękna..

- No cześć.. chciałeś żebym zadzwoniła, więc...
- Czy nasze jeżdżenie na deskach jest nadal aktualne ?
- Ymmm... raczej tak.
- To o której i gdzie ?
- U mnie, o 15, pasuje ?
- Oczywiście
- No to do zobaczenia...
- Papa.. *

Ross miał jeszcze kupę czasu, więc postanowił zejść na dół i sprawdzić czy reszta się uspokoiła.... Niestety nie... Było jeszcze gorzej. Chłopcy biegali wokół basenu w bokserkach, nucąc coś pod nosem, a Rydel leżała na leżaku, nie mogąc powstrzymać śmiechu.

- Banda świrusów. - powiedział sam do siebie, patrząc na nich. - Może do nich dołączę ? - uśmiechnął się i tak samo jak oni rozebrał się do bokserek, po czym skoczył na główkę do basenu. Reszta zrobiła to samo, Blondyn długo się tym nie nacieszył, gdyż musiał się wysuszyć i ubrać, a za niedługo miał iść do Luśki.

**** U Lucy ****


- No to opowiadaj... - powiedziała Nicol, po powrocie blondynki

- Co chcesz wiedzieć ? - zapytała siadając obok niej.
- Najlepiej wszystko.
- Nazywa się Ross Lynch, podwiózł mnie wczoraj do domu, potem spacerowaliśmy i umówiliśmy się dzisiaj na jazdę, na deskorolce. - brunetka odpowiedziała jej miną -.-
- Krócej się nie dało ? - zapytała sarkastycznie
- Nie - uśmiechnęła się - Oj.. no nie złość się, zaraz muszę iść, a jakbym zaczęła Ci wszystko szczegółowo opowiadać, to noc, by nas zastała.
- Czekaj... jak on się nazywał ?
- Ross ?
- Nazwisko...
- Lynch ?
- OMG !!! Czy ty wiesz kto to jest ? - nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Zaraz wracam... 

- Cześć, gotowa ? - zapytał blondyn opierając się o futrynę.

- Ymm.. Tak, jasne, tylko pójdę po deskę.
- Spoko. - mrugnął do niej.
Blondynka pobiegła na górę, o mało się nie zabijając.

- Nicki, ja już muszę lecieć... Jak chcesz to możesz zostać... Johny jest u siebie...

- Spoko... poradzimy sobie - puściła jej oczko - Miłej jazdy - uśmiechnęła się i poruszyła znacząco brwiami.
- Zboczeniec... - posłała jej całusa.
Blondynka podeszła do Ross'a i oboje wyszli na ulicę.


Mam nadzieję, że rozdzialik będzie się Wam podobał. Według mnie wyszedł średni, bo opiera się głównie na dialogach. Ale opinię zostawiam Wam... :)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ <3
Piosenka z tytułu...
http://www.youtube.com/watch?v=hT_nvWreIhg

3 komentarze:

  1. Oo..fajny rozdzial :-). I moim zdaniem lepiej jak sa dialogi no ale...jak kto woli :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Bardzo mi się podoba. Nie mogłam z Ell'a i Rocky'ego. Oni jak zawsze coś odstawią. A ten sms od Ross'a. *.* Z niecierpliwością czekam na next. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty najlepszy jaki czytałam <33 Kiedy next wstawiaj szybko ;* Pozdrawiam ;)) ~ PaulaxD

    OdpowiedzUsuń